KKS, czyli Kostrzyński Klub Sportowy Lechia Kostrzyn został założony jesienią 1922 roku. Na przestrzeni lat uprawiana była w nim nie tylko piłka nożna, ale również lekkoatletyka, boks, kolarstwo, tenis stołowy, podnoszenie ciężarów a nawet sporty motorowe. Istniała również sekcja turystyczno-krajoznawcza.

– Lechia powstała pierwotnie jako Kostrzyński Klub Sportowy z inicjatywy młodych działaczy, m.in. Unii Swarzędz i Kazimierza Drzewieckiego z Wrześni. KKS była początkowo jednosekcyjnym klubem piłki nożnej. Nie był to jedyny klub sportowy w Kostrzynie. Pierwszy był Sokół, który powstał w 1913 roku, jednak nakierowany był on później głównie na gimnastykę – opowiada Kazimierz Matysek, regionalista.

W sobotę na kostrzyńskim stadionie miejskim przy ul. Sportowej (który oddano do użytku dokładnie w 1956 r.) odbyły się obchody jubileuszowe 100-lecia Lechii Kostrzyn. Na początek rozegrano turniej piłkarski oldboyów oraz zawody dla dzieci. Organizatorzy przygotowali też strefę food trucków, a dla najmłodszych gigantyczne piłkarzyki, dmuchaną zjeżdżalnię. Odsłonięty został też Kostro Piłkarz, czyli druga figurka Rycerza Kostro.

O godz. 16:00 odbył się mecz, w którym zasłużeni i honorowi piłkarze zagrali z Legendami Lecha Poznań, wśród których znaleźli się m.in. Jarosław Araszkiewicz czy Mirosław Okoński. W czerwono-biało-zielonych barwach Lechii zagrał m.in. burmistrz Szymon Matysek. Mecz zakończył się wygraną 9:3 dla gości, ale nie o wynik tutaj chodziło. Na wspólnym boisku spotkali się zawodnicy równolatków, świętujących w tym roku jubileusz 100-lecia istnienia. Kibice mogli też zobaczyć strzały karne do bramki w wykonaniu wszystkich piłkarzy.

W dalszej części programu wręczono odznaczenia – 100 medali dla osób zasłużonych dla Lechii.

– Czego nam życzyć na kolejne 100-lecie? Jak najwięcej kibiców, by odwiedzali nasz stadion, oglądali mecze, trzymali za nas kciuki i zżyli się z nami. Mamy dużo grup młodzieżowych, chcemy zachęcać jak najwięcej dzieci do spędzania czasu wolnego na sportowo. Udało nam się też awansową z drugą drużynę, mamy silny skład juniorów. Awansowaliśmy do klasy A, ale przed nami większe wyzwania, poziom wyżej. Rozwija się też prężnie sekcja szachowa – powiedział Adam Iwański, sekretarz klubu sportowego 1922 Lechia Kostrzyn.

Podczas uroczystości burmistrz Kostrzyna przekazał symboliczny czek w wysokości 250 tys. zł na dofinansowanie modernizacji Stadionu Miejskiego w Kostrzynie.

– Murawa stadionu i obiekt klubu sportowego w ostatnich latach doczekały się modernizacji. Mamy oświetlone boiska, jest nawodnienie. Teraz czas na remont trybun. Chcemy, by kibice mogli siedzieć w znacznie lepszych warunkach – powiedział Szymon Matysek, burmistrz gminy Kostrzyn.

A jak wiele Kostrzyn zawdzięcza Lechii lub Lechia Kostrzynowi?

– Myślę że to jest to duża współzależność. Miasto i gmina współpracuje z Lechią. Klub realizuje ważne zadania, jakim jest aktywizacja młodych ludzi poprzez sport, aktywność fizyczną i grę fair play. Trudno wyobrazić sobie Kostrzyn bez Lechii – dodaje burmistrz Szymon Matysek.

Na zakończenie obchodów jubileuszowych przygotowano część artystyczną. Pani Nadzieja Pociupciana opowiedziała o swoich przygodach związanych z mężem, który chciał zostać piłkarzem kostrzyńskiej Lechii. Spektakl kabaretowy przygotował Robert Krukowski.

Gwiazdą wieczoru był Robert Janowski, który wystąpił wraz z zespołem. Na scenie wystąpili też Kamil i Asia. Nie zabrakło takich utworów jak "Zacznij od Bacha" Zbigniewa Włodeckiego, "Jak statki na niebie" De Mono, "Ludzkie gadanie" Maryli Rodowicz, a na finał "Przeżyj to sam". W utworze tym Robert Janowski zaśpiewał: "A spiker z TVP Info cedził ostre słowa, od których nagła zbierała złość i poczuł w tobie gniew kiełkować, aż pomyślałem: przeżyj to sam".

Artysta zachęcał też publiczność do wspólnego śpiewu, często wychodził do widzów.
A na zakończenie koncertu życzył Lechii kolejnych 100 lat: "Łubu dubu, łubu dubu, niech żyje nam Prezes Naszego Klubu, niech żyje nam" – zażartował Robert Janowski.

Dla osób, którym mało było muzycznych wrażeń przygotowano dyskotekę. Zabawa trwała do godzin wieczornych.

Fot: Janusz Ludwiczak