We wtorek już przed godz. 9 na drodze krajowej nr 92 pojawiło się w sumie 84 ciągników i traktorów. Rolnicy na dziewięć godzin zajęli lewy pas pomiędzy Skałowem i Kostrzynem, zarówno w kierunku Wrześni, jak i Poznania, by zaprotestować.

– Prowadzimy akcję informacyjną. Problemów jest wiele. Uważamy, że władze powinny zająć się kompleksowo sprawą. Nie potrzebujemy żadnych dotacji, dofinansowań, jednorazowych dopłat. One wprowadzą tylko zamieszanie. Chcemy systemowego rozwiązania, które będzie długofalowo rozwiązywać nasze problemy na przestrzeni 10-15 lat – zaznacza Marek Kominek, rolnik z Glinki Duchownej i jeden ze współorganizatorów protestu.

Protest w Kostrzynie przebiegł spokojnie. Rolnicy przepuszczali samochody prawym pasem, a kierowcom rozdawali ziemniaki, jabłka, marchew oraz ulotki, w których informowali o przyczynach protestu.

– Zostały otwarte granice na produkty spoza Unii Europejskiej. Dlaczego my mamy trzymać się standardów unijnych, skoro ktoś pozwala na sprowadzanie żywności GMO, w ochronie której stosuje się potężne ilości glifosatu i różnych innych substancji, które u nas są zakazane. Konsumenci to zjadają, całkowicie nieświadomi. Kto za to odpowiada – wskazuje Marek Kominek.

I jak dodaje: – W marcu 2022 roku Ukraina uwolniła cła na produkty z Unii Europejskiej po to, żeby wspomóc swoich przedsiębiorców, ale nasi politycy w Komisji Europejskiej podjęli decyzję o uwolnieniu ceł i zdjęciu kontygentów na ich produkty. Nie minął miesiąc Ukraińcy z powrotem nanieśli cła.

W akcji protestacyjnej uczestniczyło około 200 rolników, głównie z gminy Kostrzyn, Pobiedziska i Kleszczewo.

– Protestujemy, bo nie możemy już dalej finansowo i ekonomicznie wytrzymywać. Mamy nie chować zwierząt, uprawiać ziemi, mamy ugorować. W tej chwili Ukraina całkowicie zalewa nas swoimi produktami. Tam jest tania produkcja, która jest głównie dla holdingów międzynarodowych – żali się Tadeusz Markiewicz, który prowadzi gospodarstw rolne w Kleszczewie.

– Mimo, iż jestem już na emeryturze to prowadzę jeszcze gospodarstwo rolne. Jest coraz trudniej. Dwa lata temu pszenica kosztowała 1500-1600 zł, w tej chwili 800 zł. Z dużymi problemami idzie sprzedać. Z rzepakiem jest podobnie – dwa lata temu kosztował 3,5 tys. zł, teraz jest po 1800 zł. Kiedyś cukrownie też przyzwoicie płaciły za buraki. Drożeją produkty.
W tej chwili jesteśmy na skraju bankructwa. Najgorzej wyszli rolnicy, którzy pobrali kredyty na sprzęt. Mają problem ze spłatą rat – dodaje rolnik Tadeusz Markiewicz. Zdecydowana większość kierowców ze zrozumieniem podchodziła do protestu rolników.

W całej Wielkopolsce we wtorek odbyło się 29 zgromadzeń. Według danych policji uczestniczyło w nich blisko 8 tysięcy osób - przyjechali sześcioma tysiącami pojazdów rolniczych.

Rolnicy zapowiadają kolejne protesty. W czwartek mają ponownie pojawić się na drodze krajowej nr 92, ale tym razem na węźle Kostrzyn i drodze ekspresowej S5.

Autor filmu: Marcin

Autor filmu: Janusz Ludwiczak

Fot: Janusz Ludwiczak

ZOBACZ TAKŻE: "Za co my mamy żyć?" – rolnicy wyjechali na drogi {►FILM}

ZOBACZ TAKŻE: Rolnicy protestowali na drodze krajowej nr 92 {►FILM, ◎ GALERIA ZDJĘĆ}