Zawsze, w każdy trzeci czwartek listopada przypada Światowy Dzień Rzucania Palenia Tytoniu. Warto więc zrezygnować z nałogu, nie tylko dla zdrowia, ale i oszczędności. Przy wypalaniu jednej paczki papierosów dziennie skracamy sobie życie średnio o 160 minut (jeden papieros skraca życie o 8 minut).

– Warto rzucić palenie przede wszystkim dla zdrowia. Każdy papieros to jest dawka szkodliwych substancji dla organizmu. Palenie papierosów powoduje nie tylko nowotwory, ale również choroby układu krążenia, pogłębia się problem z miażdżycą naczyń. Jest duże ryzyko udarów, zawałów serca i przewlekłe zapalenie oskrzeli – wyjaśnia Aleksandra Tymińska z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu.

Rocznie z powodu palenia papierosów umiera 5 milionów osób, z czego połowa to osoby w wieku 30-69 lat. Według danych nałóg ten skraca życie średnio o 10 lat. Nie warto więc palić papierosów. Nie tylko grozi nam rak płuc i krtani, ale nadciśnienie, choroby serca, miażdżyca, zatory żylne, choroby oskrzeli, zaburzenia metaboliczne i uporczywy kaszel. Palenie osłabia też węch i smak, a także uzależnia.

I ważna informacja dla panów. Palenie jest jednym z czynników powodujących impotencję. Z powodu palenia aż 115 tysięcy Polaków w wieku 30-49 lat cierpi na impotencję.

Jeżeli palacze już dziś rzuciliby palenie mogą zaoszczędzić 450 złotych miesięcznie (przy paleniu jednej paczki dziennie kosztującej średnio 15 złotych). Warto o tym pamiętać, gdyż palacz rocznie traci na papierosy nawet 5 475 złotych.

Do nałogowego, codziennego palenia przyznaje się 1/5 Polaków. W rzuceniu tego nałogu mogą pomóc specjaliści.

– Osoby, które chcą rzucić palenie mogą zgłosić się do nowo otwartej poradni w Wielkopolskim Centrum Pulmonologii i Torakochirurgii przy ul. Szamarzewskiego w Poznaniu. Tam specjaliści w bardzo profesjonalny sposób są wstanie pomóc osobom, które chcą rzucić palenie, udzielają indywidualnych rad w postępowaniu przy rzucania palenia. Warto skorzystać, tym bardziej, że oferta ta jest niedopłatna – przekonuje Aleksandra Tymińska z poznańskiego Sanepidu.

Zakazy palenia obowiązują w urzędach, niektórych instytucjach i miejscach pracy. Pracodawcy coraz częściej wolą też zatrudniać jednak osoby niepalące. Od siedmiu lat na przystankach obowiązuje zakaz palenia. Za "puszczenie dymka" można zapłacić mandat do 500 złotych.

Po papierosy sięgają niestety coraz młodsi. Palą już nastolatki w wieku 15, ale też i 11 lat. Mimo zakazu sprzedaży papierosów osobom niepełnoletnim niektórzy pracownicy sklepów bez problemu sprzedają tytoń osobom poniżej 18 roku życia.

A jak zaczęła się historia tytoniu? Częściowo jest winny temu Krzysztof Kolumb, który podczas swojej podróży w 1492 roku został poczęstowany przez Indian wysuszonymi liśćmi tytoniowymi. 64 lata później tytoń po raz pierwszy staje się znany we Francji, a w 1558 roku dociera do Brazylii i Portugalii, a później trafia do Hiszpanii. Już w 1600 roku palenie tytoniu i jego żucie poznają mieszkańcy Włoch, Niemiec, Norwegii, Szwecji, Rosji, Persji, Indii, Indochin, Japonii, Chin i zachodniego wybrzeża Afryki. I tak pozostało do dziś. Nie pomagają nawet napisy na paczkach papierosów: "Palenie poważnie szkodzi Tobie i osobom w Twoim otoczeniu" czy "Zaprzestanie palenia zmniejsza ryzyko groźnych chorób serca i płuc".

Palacze, warto pamiętać o osobach, które przebywają w Twoim otoczeniu. Bierne palenie zabija w Europie co 17 minut. Rocznie umiera 79 tysięcy mieszkańców Unii Europejskiej, którzy przebywają w otoczeniu palaczy.

Fot: Pixabay