Strażacy nie bez powodu świętowali w środę. To właśnie 4 maja, w dniu św. Floriana obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Strażaka. Święto to zainicjował australijski strażak J.J. Edmondson z Melbourne na pamiątkę tragicznie zmarłych pięciu kolegów-strażaków (Matta, Stuarta, Jasona, Garry`ego i Chrisa) 2 grudnia 1998 roku w Linton. Próbowali ratować czyjeś życie i mienie w czasie pożaru, jak robią to strażacy na całym świecie.

Kostrzyńskie obchody Dnia Strażaka rozpoczęły się od mszy świętej w kościele św. Apostołów Piotra i Pawła.

– Czy jest to święto czy środek nocy strażacy zawsze pragną być gotowi do niesienia pomocy. Czujecie się potrzebni. Tak wielu ludzi tyle wam zawdzięcza. W dniu waszego święta, waszego patrona świętego Floriana chcemy w tej uroczystej mszy św. upraszać o potrzebne łaski, abyście zdrowi, silni wyjeżdżali na akcje i w takim samym stanie ducha i ciała zawsze powracali do bazy, wracali do rodzin – mówił w trakcie kazania ks. kan. Ireneusz Rachwalski, kapelan druhów OSP w gminie Kostrzyn, dziekan dekanatu kostrzyńskiego i proboszcz fary, który jak przyznał jako dziecko sam był kiedyś w Młodzieżowej Drużynie Pożarniczej.

Następnie ulicami Średzką, Rynek i Poznańską do remizy Ochotniczej Straży Pożarnej przeszedł pochód z udziałem strażaków, przy akompaniamencie orkiestry dętej.

Slubowanie złożyli kadeci Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej, po czym druhom przekazano odrestaurowaną, zabytkową konną sikawkę.

– Sikawka ma ponad 100 lat. Znajdowała się ona w Brzeźnie, stamtąd trafiła do Gułtów i długi czas była przy remizie. Wiem, że dyrektor kombinatu rolniczego, Bolesław Pokrop schował ją do garażu. Jak ją odbieraliśmy była w fatalnym stanie, była zapadnięta, nie miała nawet kół – powiedział Józef Graczyk.

Podczas uroczystości nie zabrakło podziękowań. Za pełnioną służbę wszystkich druhom OSP dziękował burmistrz.

– Każdego dnia czuwacie, jesteście do dyspozycji mieszkańców, którzy w trudnych sytuacjach życiowych zawsze mogą liczyć na pomoc. Należą Wam się wielkie słowa podziękowania, za to, że możemy liczyć na Wasze wsparcie – powiedział Szymon Matysek, burmistrz gminy Kostrzyn.

W Kostrzynie pojawił się również komendant Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu, który zadeklarował, że w ciągu dwóch lat powstanie nowa Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza w Iwnie (w pobliżu szkoły podstawowej).

– Jestem przekonany, że 2024-2025 to górna data, kiedy ta jednostka powstanie. W lutym podpisaliśmy umowę na realizację projektu. Liczymy, że we wrześniu będziemy mogli wbić przysłowiową łopatę na placu budowy. Lokalizacja tej jednostki poprawi bezpieczeństwo w również w sąsiednich gminach: Swarzędz, Pobiedziska, Kleszczewo, ale również rejon Gniezna czy Środy Wlkp. Położenie JRG10 będzie doskonałe również ze względu na drogę ekspresową S5 i krajową nr 92. Wybór tej lokalizacji padł właśnie na gminę Kostrzyn. Przeprowadziliśmy analizę zdarzeń, mamy w tym rejonie ponad tysiąc zdarzeń. Jednostka zawodowa zapewni bezpieczeństwo 24 godziny na dobę – powiedział w rozmowie z portalem InfoKostrzyn.pl st. bryg. Jacek Michalak, Komendant Miejski Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu.

W środę w remizie OSP przy ul. Poznańskiej w Kostrzynie otwarta została również Izba Pamięci, czyli małe strażackie muzeum.

– Wszystko zaczęło się od tego, gdy w 2010 r. zostałem kronikarzem. Dużo zawdzięczam najstarszemu naszego druhowi, Stanisławowi Frąckowiakowi, który miał dużą wiedzę na temat naszej jednostki. Wśród eksponatów znajdziemy motopompę Leopolia z 1953 roku, to jest najstarsza pompa, produkowana zaraz po II wojnie światowej. Mamy trójniki, rozdzielacze z lat 70. Mamy też apteczkę i nosze z lat 50. Jest ten tyfon, który używany był do wzywania strażaków. Wśród eksponatów mamy najstarszy sztandar z 1905 roku – opowiada Piotr Sobczyński, kronikarz OSP Kostrzyn.

We wszystkich jednostkach OSP na terenie Gminy Kostrzyn nad bezpieczeństwem mieszkańców czuwa w sumie 129 druhów, którzy w całym ubiegłym roku mieli 282 interwencje, z czego 37 do pożarów i 227 do miejscowych zagrożeń.

– Już od dziecka interesowałem się strażą pożarną. Mieszkałem naprzeciwko starej remizy OSP. Będąc mały, jako dziecko wybiegałem, otwarłem bramy, pomagałem druhom i tak postanowiłem w 1976 roku wstąpić w szeregi OSP Kostrzyn. W ciągu ostatnich lat straż pożarna mocno się zmieniła, kiedyś na akcję musieliśmy używać maski gazowe, teraz są odpowiednie kombinezony i aparaty tlenowe. Zmieniło się również to, że teraz częściej wyjeżdżamy do wypadków – opowiada Zdzisław Kruszona, jeden z najstarszych i najdłużej czynnych druhów w OSP Kostrzyn.

Strażakom życzymy tyle samo powrotów co wyjazdów oraz składamy wyrazy uznania za pełnioną służbę, poświęcenie i trud.

Fot: Janusz Ludwiczak

ZOBACZ TAKŻE: Kostrzyńscy druhowie najlepszymi strzelcami w powiecie

ZOBACZ TAKŻE: Strażacy z Gułtów dostaną nowy wóz bojowy