Wydarzenia, Wiktorowo, Sport, Społeczeństwo, Gmina, Ciekawostki

Czołgali się, wspinali, pokonywali przeszkody i biegli w błocie {►FILM, ◎ GALERIA ZDJĘĆ}

13-04-2022 05:51   Janusz Ludwiczak

Zobacz komentarze (0) * Skomentuj

Dokładnie 170 śmiałków spróbował swoich sił w ekstremalnym biegu, który odbył się w sobotę w Wiktorowie. Uczestnicy "Dzikiego biegu w błocie" mieli do pokonania 4-kilometrową trasę, na której czekało wiele przeszkód od wspinaczki po drabinkach i paletach po przejście po kłodzie przez strumyk. Nie brakowało też konkurencji, w których należało się przeczołgać, przedostać na drugi koniec rury, wejść do bagażnika samochodu i wyjść szyberdachem czy przerzucić kłodę. Znacząca część trasy biegu prowadziła pod górkę, były też etapy biegu w błocie.

"Dziki bieg w błocie" był kolejnym etapem w ramach Grand Prix Biegów w gminie Kostrzyn. Na liście startowej pojawiło się dokładnie 172 uczestników, jednak trasę ukończyło 170 z nich. Biegacze mieli do pokonania trasę o długości 4 kilometrów, która prowadziła wokół stawów i rzeczki Cybinki.

– Przygotowaliśmy 19 trudniejszych przeszkód i kilka łatwiejszych, m.in. tunele, wspinaczka po paletach, trawersy, czołganie, podbiegi, przerzucanie kłód, podnoszenie opon. Przygotowania do zawodów trwały ponad miesiąc, prace utrudniała nam w ostatnim czasie pogoda – powiedział Robert Kaczmarek, współorganizator zawodów.

Co ciekawe blisko połowę uczestników "dzikowiska" stanowiły panie, którym nie przeszkodziło bieganie w błocie, czołganie się i wspinanie. Najszybsza była Alicja Kwapisz, która ekstremalny bieg ukończyła w czasie 38 minut i 4 sekund.

– Dużo biegam, dużo ćwiczę. Ostatnio wygrałam Słodką Milę, postanowiłam również dziś wystartować w dziwowisku. Starałam się mieć zamknięte oczy, chciałam jak najszybciej pokonać trasę. Nieprzyjemny był pierwszy zeskok do zimnej wody, nogi nie chciały bieg. Podobało mi się czołganie pod belkami w tej zimnej wodzie, to była walka z samym sobą. Biegam również regularnie, w poprzednią niedzielę startowałam w Poznań Półmarton, gdzie przebiegłam w czasie 1 godz. 39 minut – opowiada pochodząca z Koszalina i mieszkająca w Poznaniu Alicja Kwapisz.

Najlepszy okazał się Marek Szymczak, który do mety dobiegł w czasie 29 minut i 13 sekund.

– Postanowiłem wziąć udział we wszystkich zawodach w ramach Grand Prix gminy Kostrzyn, a nigdy wcześniej nie brałem udział w tego typu biegu. Chciałem spróbować swoich sił, jak wyglądam na poziomie z rywalami. Najgorszym etapem była woda, trudności sprawiała każda przeszkoda, żadna nie była łatwa. Najciekawsze było czołganie się w błocie i w wodzie – wskazuje Marek Szymczak, zwycięzca "Dzikiego biegu w błocie", mieszkaniec Brzeźna.

Miłośnicy ekstremalnego wysiłku będą mieli już niebawem kolejne okazje do wzięcia udziału w nietypowych zawodach. 23 lipca w Iwnie odbędzie się dziki bieg w polu, tym razem na terenie starej cegielni.

Z kolei pod koniec maja w Kostrzynie odbędzie się 10. Kurdeszowa (Za)Dyszka, gdzie chętni będą mogli wziąć udział w biegu na dystans 5 i 10 kilometrów ulicami miasta oraz w biegu nordic walking o długości 3 km.

Fot: Janusz Ludwiczak

ZOBACZ TAKŻE: Biegli przez pole i jedli pączki – "Słodka mila" w Sannikach {►FILM, ◎GALERIA ZDJĘĆ}

ZOBACZ TAKŻE: Czołgali się, biegli przez opony i w błocie {►FILM, ◎GALERIA ZDJĘĆ}

ZOBACZ TAKŻE: Biegli do nocy {◎ GALERIA ZDJĘĆ}