Po sąsiedzku, Rolnictwo, Węgierskie, Wydarzenia, Z okolicy - Kleszczewo

Obornik pod urzędem – rolnicy protestowali: "Gmina chce wyrzucić produkcję rolną z wiosek"

27-02-2021 01:07   Janusz Ludwiczak

Zobacz komentarze (5) * Skomentuj

Kilkudziesięciu rolników protestowało w czwartek pod Urzędem Gminy w Kleszczewie. Pod budynek przyjechali traktorami, podstawili przed wejściem sprzęt do nawożenia z gnojowicą oraz małą taczkę napełnioną obornikiem. Pojawiły się transparenty: "Moda na wieś nie może niszczyć polskiego rolnictwa". Protest dotyczył sprawy planu miejscowego dla całej gminy, którego założeniem jest zmniejszenie wielkości obiektów inwentarskich. Mieszkańcy Gowarzewa sprzeciwiają się planom budowy tuczarni na blisko tysiąc świń.

Protest zorganizowała AgroUnia. Rolnicy przyjechali pod Urząd Gminy Kleszczewo z ponad 10 ciągnikami. Przy wejściu do budynku pojawił się obornik.

– Gmina ta chce wyrzucić produkcję rolną z wiosek. Wieś jest producentem żywności i nią pozostanie. Rozpoczyna się wyrzucanie rolnictwa z Polski. To jest jedna z pierwszych gmin, która przyjmuje tak drastyczną obniżkę możliwości hodowania zwierząt w wioskach, które do tego były i są stworzone. Nikt nie zastanawia się, gdzie będzie produkowana żywność, gdzie te zwierzęta będą miały być. Ten plan miejscowy mocno ograniczy rolnictwo – mówił Michał Kołodziejczak, szef AgroUnii.

Wśród protestujących byli rolnicy z gminy Kostrzyn. Wspierał ich sołtys Węgierskiego.

– Przyjechaliśmy bronić naszego rolnictwa i naszej przyszłości. Prosimy, żeby przyjezdni mieszkańcy, którzy tutaj się wprowadzali nie przeszkadzali nam ich żywić. Domagamy się, aby gmina nie zmniejszyła wielkości hodowli bydła i świń. Chcemy się rozwijać. Przy dzisiejszych cenach skupu trzeba zwiększać hodowle, by była opłacalna. Pochodzę z gminy Kleszczewo, tutaj się wychowałem, a my rolnicy trzymamy się razem. Za kilka lat może się okazać, że nie będziemy mogli w ogóle pracować. Taka sama sytuacja może być w gminie Kostrzyn, gdy przyjezdni mieszkańcy też będą domagać się zmian – przekonuje Jakub Witkowski.

Protest dotyczył sprawy uchwalenia zmiany do istniejącego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla całej gminy Kleszczewo, który zakłada zmniejszenie jednostki przeliczeniowej inwentarza praktycznie o połowę, z 210 do 120 DJP. Oznacza to, że rolnicy nie mogliby postawić dużych obiektów rolniczych jak np. chlewnie. W Gowarzewie przedsiębiorca rolny chce wybudować tuczarnię na ponad tysiąc świń.

– Od trzech lat staram się wybudować tuczarnię. Chcę przenieść swoje gospodarstwo poza wioskę. W planach było 201 DJP i mieści się to w granicach przepisów. Dostałem wszystkie pozwolenia od organów opiniujących – Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, sanepidy, Wód Polskich. Nie było problemu, dopóki nie wkroczyli mieszkańcy. Obecnie mam 350 tuczników, planuję wybudować nowy obiekt na ok. 1400 świń. Wybrałem lokalizację, która jest 700 metrów od jakichkolwiek zabudowań. Niestety w radzie gminy nie ma żadnego rolnika, nikt za nami nie stanie – żali się Marcin Zyber, przedsiębiorca i rolnik z Gowarzewa.

Przeciwni inwestycji są mieszkańcy liczącego ponad 2 tysiące mieszkańców Gowarzewa, drugiego co do wielkości po Tulcach sołectwa w gminie Kleszczewo, sąsiadującego z Siekierkami. Pod petycją do władz gminy podpisało się ponad 1580 osób.

– Budowa tuczarni zaskoczyła wielu mieszkańców. Osoby, które tutaj się wprowadziły, ale również od wielu, wielu lat mieszkają są bardzo zaskoczone planami. Wiele osób obawia się spadku wartości nieruchomości. Ludzie obawiają się pogorszenia jakości życia, wpływu tuczarni na środowisko, a także swoje zdrowie. Mieszkańcy przez 24 godziny będą mieli do czynienia z nieprzyjemnymi zapachami – wskazuje Zbigniew Wilczek, prezes Stowarzyszenia Razem dla Gowarzewa.

W czwartek odbywało się wspólne posiedzenie komisji Rady Gminy Kleszczewo, podczas którego radni mieli omawiać zmiany w projekcie planu miejscowego. Dlatego rolnicy domagali się uczestniczenia w posiedzeniu i wysłuchania ich racji.

Gmina Kleszczewo to jedna z nielicznych w kraju, która posiada pokrycie miejscowymi planami zagospodarowania dla całego swojego obszaru.

– Jest w przygotowaniu projekt, który zakłada zmniejszenie wielkości obiektów inwentarskich. To jest wynik toczących się od 3-4 latach protestów. Musimy rozważyć interesy wszystkich mieszkańców, nie może dominować tylko jedna grupa. Może powstać farma na kilka tysięcy sztuk świń – powiedział Bogdan Kemnitz, wójt gminy Kleszczewo.

Ostateczną decyzję ws. uchwalenia nowego planu miejscowego podejmie podczas sesji Rada Gminy Kleszczewo. Wójt zaznacza jednak, że chce doprowadzić do szerszej debaty z udziałem wszystkich stron, planowane są również konsultacje społeczne, a być może jeżeli będzie potrzeba, niewykluczone, że zostanie przeprowadzone referendum w tej sprawie.

Fot: Janusz Ludwiczak

ZOBACZ TAKŻE: Rolnicy protestowali na drodze krajowej nr 92 {►FILM, ◎ GALERIA ZDJĘĆ}

ZOBACZ TAKŻE: Ponad 400 rolników spisało się

ZOBACZ TAKŻE: Rolnicy ułożyli choinkę z traktorów {►FILM}