Janusz Ludwiczak, portal InfoKostrzyn.pl: Był Pan pierwszym przewodniczącym rady gminy. Jak to było 30 lat temu?
Wszystko zaczynało się na falach uniesień obywatelskich, potrzeby zmian. Założyliśmy Komitet Obywatelski, którego zostałem przewodniczącym. Dołączali do nas ludzie, którzy chcieli zmian w nowej Polsce. Były to bardzo pionierskie i romantyczne czasy.

Mieszkańcy chętnie poszli do urn?
Oj to było dawno, 30 lat temu. Nie pamiętam dokładnie, ale frekwencja była duża.

A jak to się stało, że zdecydował się Pan Burmistrz rozpocząć życie właśnie w samorządzie? Ktoś namówił, zachęcał Pana do startu?
Raczej to ja nakłaniałem. Miałem grupę przyjaciół, którzy chcieli coś zmienić w nowej rzeczywistości i tak powstał Komitet Obywatelski, choć niełatwe było jego założenie, poprowadzenie go, opanowanie tego wszystkiego. Ale daliśmy radę.

Czy mieliście Państwo dużo rywali?
Tak. Komitet Obywatelski nie był jedyny, mieliśmy oczywiście przeciwników i konkurencję. Do pierwszej kadencji weszli radni z różnych opcji, ale działaliśmy wspólnie.

Jak wspomina Pan Burmistrz te minione 30 lat?
Były chwile i radosne i też te ciężkie. Spotykaliśmy się z ludźmi, którzy bardzo nam pomagali, ale też napotykaliśmy się na tych, co nam przeszkadzali. Jak to w życiu. Trzeba było się z tym liczyć. Wchodząc w tą rzekę, w środowisko samorządowe trzeba było się spodziewać różnych rzeczy i nie obrażać się na wszystko co się dzieje. Tak to już jest, na pewne rzeczy nie mamy wpływu.

Mocno zmienił się samorząd przez te 30 lat?
Oj tak, z pewnością. Weszły już zupełnie inne pokolenia. My, rozpoczynając kadencję byliśmy obciążeni historią PRL-owską. W tej chwili są zupełnie inne perspektywy, jest zupełnie inaczej. Trzeba kibicować samorządowcom.

Był Pan przez trzy kadencje burmistrzem. Mocno zmienił się Kostrzyn?
Tak, zdecydowanie. Sporo środków na inwestycje pojawiło się dzięki perspektywie dofinansowania z Unii Europejskiej. Wiele zmieniła również ustawa o samorządzie, to są zmiany na lepsze. Obecnie jednak jestem daleko od Kostrzyna, mieszkam już na stałe w Puszczy Noteckiej, ale oczywiście bywam w Kostrzynie, widzę te zmiany, jednak nie chcę oceniać, gdyż od 6 już lat nie jestem burmistrzem gminy, wycofałem się z życia samorządowego, żyję już zupełnie innymi sprawami.

Fot: Urząd Miejski w Kostrzynie/archiwum

ZOBACZ TAKŻE: Pierwszy burmistrz Kostrzyna: "Pierwsza kadencja była pełna entuzjazmu i euforii, chęci do działań"

ZOBACZ TAKŻE: 30 lat temu po raz pierwszy wybraliśmy samorząd