Przypomnijmy. Pod koniec listopada Rada Miejska Gminy Kostrzyn podjęła uchwałę w sprawie uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania terenu w południowej części Brzeźna, przy ul. Kostrzyńskiej i drodze krajowej nr 92 (w pobliżu stacji paliw Amic). Plan miejscowy umożliwi wybudowanie w tym miejscu magazynów i obiektów produkcyjnych na powierzchni ok. 36 hektarów.

– Zależy nam na tym, aby w Brzeźnie, przy drodze krajowej nr 92 powstały tereny aktywizacji gospodarczej. Jest tam już Tulplast, który planuje rozbudowę. Tereny te prędzej niż nam się wydaje zostaną zabudowane. Podjęcie tej uchwały da możliwość utworzenia nowych miejsc pracy dla mieszkańców naszej gminy i sąsiednich. Inwestorzy tutaj będą osiadać i płacić podatki, co jest również korzyścią dla gminy – wyjaśniał podczas sesji Szymon Matysek, burmistrz gminy Kostrzyn.

Radna Anna Dudzińska wnioskowała, aby głosowanie nad projektem tej uchwały zostało zdjęte z porządku obrad sesji ze względu na toczące się postępowanie w Samorządowym Kolegium Odwoławczym. Za była tylko radna Anna Dudzińska, od głosu wstrzymało się dwóch radnych: Piotr Hojeński i Tomasz Janiak.

– Wnioskodawczyni uważa, że działam w jej niekorzystnym interesie. Studium uwarunkowań nie przewiduje zabudowań mieszkaniowych jednorodzinnych na tym terenie. Plan wykładaliśmy dwa razy. Każdy mógł zgłosić uwagi. Nie otrzymaliśmy żadnych uwag od sąsiadów czy domu seniora Zielony Zakątek, który tam się znajduje.
Nie wyobrażam sobie, aby uwzględniać wniosku jednej osoby, który całkowicie zaburzy ten teren i będzie nieatrakcyjny. A gdyby właściciele chcieli dopuścić tam szeregowce? Po to uchwalamy ten plan, by mieć tam tereny aktywizacji gospodarczej, żeby zachęcać inwestorów. Za 10 lat w gminie może być 25 tysięcy ludzi. Powstaną tam miejsca pracy. Dzięki inwestorom będziemy mogli budować drogi czy rozwijać szkoły – zaznaczył burmistrz Szymon Matysek.

– Jako radni jesteśmy po to, aby chronić ładu przestrzennego na terenie gminy. Ustawa o zagospodarowaniu przestrzennym została stworzona po to, aby cały teren kraju miał plan miejscowy. To są tereny rolnicze przy drodze krajowej nr 92, gdzie możliwy jest rozwój przemysłu czy działalności gospodarczej.
Czy my jesteśmy od tego, by dawać pozwolenie na to, gdy właściciel gruntu stwierdzi, że nie będzie zajmował się działalnością rolniczą i przekształci grunt na tereny zabudowy jednorodzinnej? Ten ład przestrzenny powinien być dla nas najważniejszy. To nie są tereny, na których mogłaby funkcjonować zabudowa jednorodzinna – dodał Grzegorz Banaszak, przewodniczący Rady Miejskiej Gminy Kostrzyn.

Właściciele działek, państwo Piotrowscy od czterech lat starają się, by na ich działce, która ma ok. 1,6 ha powierzchni mogły powstać domy jednorodzinne.

– Już w 2016 roku wystąpiliśmy o warunki zabudowy. Na działce, która jest naszą rodzinną własnością chcemy wybudować 9 domów jednorodzinnych, które mają być dla moich synów i wnuków. Absolutnie nie zamierzam tego przeznaczyć pod deweloperkę i na sprzedaż na rynku komercyjnym. Chciałabym, by moja rodzina mogła mieć swoje domy – przekonuje Danuta Piotrowska.

– Kilkukrotnie występowaliśmy do gminy o wydanie warunków zabudowy, ale za każdym razem decyzja była odmowna. Gmina tłumaczy to warunkami przestrzennymi i tym, że ma tutaj powstać działalność gospodarcza, zakłady przemysłowe. Odwoływałam się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Złożyłam nawet skargę do prezydenta RP. Obecnie sprawa jest w SKO.
Spotkaliśmy się dwukrotnie z burmistrzem, który u nas był, ale był nastawiony całkowicie na nie, upiera się, że ma tutaj być działalność gospodarcza, a plan miejscowy będzie przeznaczony pod aktywizację gospodarczą – dodaje Danuta Piotrowska.

Państwo Piotrowscy zamierzają złożyć skargę do wojewody na burmistrza i podjętą uchwałę przez radę gminy, a rozważają nawet pozwanie gminy za utratę własności działki.

– Pozostanie nam chyba tylko pozwanie gminy i sprawa cywilna. Będziemy też składać skargę do wojewody na podjętą uchwałę dotyczącą planu miejscowego dla tego terenu. Mamy działki własnościowe. Dlaczego nikt się z nami nie liczy? Rozumiem, że obok mogą powstać zakłady produkcyjne, ale dlaczego uniemożliwia nam się wybudowanie nieruchomości mieszkalnych? Tereny te nie nadają się zbytnio na aktywizację gospodarczą, tuż obok jest las, jest również linia energetyczna. Mamy własną ziemię, dlaczego zmusza się nas do zbycia nieruchomości na rzecz inwestora prywatnego? – podsumowuje Kamil Piotrowski.

Fot: Janusz Ludwiczak

ZOBACZ TAKŻE: Radni uchwalili plan miejscowy dla części Brzeźna, który umożliwi powstanie zakładów