– Święty Kazimierz często na ołtarzach przedstawiany jest jako klęczący nocą przed drzwami kościoła. Nawiązuje to wprost do jego życiorysu. Wiedział właśnie, że to w tabernakulum bije źródło życia. Czy my potrafimy tak jak św. Kazimierz kochać Boga?
Żyjemy w świecie, gdzie słowo miłość jest jednym z najczęściej odmienianych i używanych, a także słowem, które jest najwcześniej nadużywane. Mówimy o miłości między rodzicami a dziećmi, miłości między mężczyzną i kobietą, o miłości bliźniego, mówimy o miłości Boga, miłości przyjaciół, mamy też miłować nieprzyjaciół, ale też mówimy o miłości do ojczyzny, do umiłowanych zawodów czy pracy, a niekiedy o miłości do zwierząt a nawet rzeczy. Nie zawsze określenia te odpowiadają właściwemu pojęciu miłości – powiedział w trakcie kazania ks. Wojciech Waszkiel, proboszcz Parafii Św. Jadwigi w Siekierkach Wielkich.

– Św. Kazimierz nie pozostawił żadnego rozważania na temat miłości. Pozostawił natomiast wiele żywych świadectw. Miłość do Boga była jedynym fundamentem jego życia. W oparciu o te miłość kształtował swoje przekonania, swoją postawę jako chrześcijanin i królewicz, jako władca i zarządca. Na takiej miłości opierał wszystkie swoje relacje do drugiego człowieka, bez względu na to czy pochodził z królewskiej rodziny, dworzan, osób szlachetnie urodzin czy jako pierwszy lepszy poddany. Tym co otrzymał w miłości od Boga dzielił się z innymi. Czy potrafimy zatem jak św. Kazimierz kochać Boga?
Kiedy przekreślisz miłość Boga i sprowadzisz wiarę tylko do przykazań, do pobożnych praktyk, obrzędów i zwyczajów to tak naprawdę przekreślisz i podepczesz swoją wiarę, bo bez miłości nie ma wiary – mówił dalej kaznodzieja.

Niedzielny odpust zakończyła litania do św. Kazimierza i uroczysta procesja dookoła świątyni.

Parafia w Gułtowach powstała w drugiej połowie XIV wieku, kiedy to pierwszym plebanem gułtowskim był w 1408 r. Klemens. W tym czasie istniał drewniany kościół św. Wita i Doroty. Budowę obecnego kościoła zainicjował w 1737 r. skarbnik średzki, Marcin Skaławski. Inwestycję dokończył i wyposażył Kazimierz Słucki i stąd nadano nowego patrona - św. Kazimierza.

Obecny kościół Św. Kazimierza w Gułtowach został zbudowany z fundacji skarbnika wielkopolskiego Marcina Skaławskiego w latach 1737-1738.

– Pod drugą ławą z prawej strony nawy głównej został pochowany jeden z ówczesnym proboszczów, takie było życzenie kapłana. W ołtarzu znajduje się obraz Matki Boskiej z dzieciątkiem, który po pracach konserwatorskich ukazał dwóch dodatkowych patronów - św. Wita i Dorotę, którzy byli patronami parafii przed 1738 r. U stóp Maryi można zobaczyć drewniany kościół, który tak najprawdopodobniej wyglądał niegdyś. Pod kościołem znajduje się krypta rodu Bnińskich, która jest zamurowana i nie ma do niej dostępu – opowiada Michał Łukomski, przewodnik, były prezes Stowarzyszenia Historyczno-Kulturalnego im. hrabiego Adolfa Bnińskiego w Gułtowach.

Budowę świątyni dokończył w latach 1750-1760 starosta gniewskowski Kazimierz Słucki. W 1784 r. został powiększony o murowaną kaplicę dla rodziny Bnińskich, a w 1834 r. dobudowano do niego wieżę dzięki wsparciu rodziny Ostrowskich. W 1895 r. świątynia była remontowana. Kościół odnowiony w 1957 r. (polichromia), remontowany w 1984 i 1992 r. oraz na p. XXI w.

Od listopada proboszczem Parafii św. Kazimierza w Gułtowach jest ks. Jerzy Szymczak, który po raz pierwszy pełni posługę proboszcza. Wcześniejszy proboszcz, ks. Marcin Jałoszyński decyzją arcybiskupa Stanisława Gądeckiego został przeniesiony do parafii św. Marcina w Wilkowicach w gminie Lipno w powiecie leszczyńskim. Ks. Marcin Jałoszyński był proboszczem gułtowskiej parafii od połowy 2018 roku, zastępując ks. Edę Jaworskiego.

Okazuje się, że z kościoła do pobliskiego pałacu zbudowanego dla Ignacego Bnińskiego może prowadzić tunel podziemny, jednak jest to prawdopodobnie tylko legenda.

– Pojawiały się pogłoski, że z kościoła do pałacu prowadzi przejście podziemne, jednak jest to wątpliwe ze względu na dużą różnicę terenów. Z resztą zostałoby to odkryte podczas prac archeologicznych. Choć wszystko jest możliwe, gdyż podejrzewano Adolfa Bnińskiego o związki z masonerią – podsumowuje Michał Łukomski.

Fot: Janusz Ludwiczak

ZOBACZ TAKŻE: Wieś o wczesnośredniowiecznym rodowodzie. Znajduje się tutaj blisko 300-letni kościół i pałac

ZOBACZ TAKŻE: Gułtowanie oddali hołd Powstańcom Wielkopolskim

ZOBACZ TAKŻE: Ks. Szymon Kosmala po pół roku zostaje przeniesiony z fary do Obrzycka

ZOBACZ TAKŻE: Kościoły zostaną zrewitalizowane z Polskiego Ładu?

ZOBACZ TAKŻE: Gułtowanie powitali nowego proboszcza – 23 w historii parafii